8 marca 2013, piątek - wieczór
Amsterdam
Po rejsie kanałami Amsterdamu i dobiciu do brzegu, trafiliśmy do (nie?)sławnego "Red Light District". To tutaj znajduje się Stary Kościół oraz centrum legalnej prostytucji. Świątynia bardzo nam się podobała. Zaś wystawa bielizny na żywych eksponatach pięknych pań, skąpanych w czerwonym blasku jarzeniówek, na pewno utkwi nam w pamięci na długo.
Powyżej: W środku jednego z amsterdamskich "coffee shops". Fot.: Monika Szostek
Teraz zaś siedzimy sobie na obrzeżu czerwonych świateł, w jednym z tutejszych "coffee shops". Skonsumowaliśmy po jednym z lokalnych specjałów - "brownies" z małym ziołowym dodatkiem. Jest to wynalazek bardzo smaczny, jak wszystko, co zawiera kakao. Mamy do wyboru różne inne opcje, np. joint, którego właśnie palimy.
Dobranoc.
(P.S. W Red Light District nie jest wskazane robienie zdjęć, więc niestety, nie dysponuję zbyt dużą ilością fotografii z tego rejonu miasta...:)
Nazywam się Monika
Szostek. Moją pasją od zawsze było pisanie; 10 lat temu „złapałam robaka”, jak
to mówią Anglicy, i pokochałam podróże, w które wyruszam, gdy tylko mogę. Z
zawodu jestem tłumaczem języka angielskiego (to trzecia rzecz, którą lubię
najbardziej na świecie). Gwarantuję usługi doskonałej jakości, w oparciu o
kilkuletnie doświadczenie w tłumaczeniach (w tym technicznych dla przemysłu
ciężkiego) oraz wieloletni pobyt w
Wielkiej Brytanii, połączony ze studiami licencjackimi (dziennikarstwo) i
magisterskimi (lingwistyka stosowana) w Southampton (to tam, skąd wypłynął
Titanic; w mieście jest nawet muzeum…) Moja strona internetowa to www.adoz.manifo.com.
Zapraszam we
wspólną podróż! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz