piątek, 18 kwietnia 2014

Piknik w Altei - Hiszpania, część 5

10 marca 2014

Altea, park przy Universitas Miguel Hernandez

Jak się okazało, nie byliśmy jedynymi turystami, którzy zrezygnowali z dalszej wędrówki na szczyt Penyal d'Ifach. Siedząca przy wejściu rodzina także się poddała - podobnie jak 63-letni angielski gentleman, który tak jak ja miał zbyt śliskie buty. Spacer w dół był jednak przyjemny i prosty - a stamtąd pojechaliśmy prosto do Altei.

Powyżej: Widok na przedmieścia Altei. Fot.: Monika Szostek

Altea to niewielka miejscowość między Calpe a Benidormem. W oddali alejek przecinających rząd bloków i sklepów widać  mieniące się w słońcu morze - plaża zaprasza, panie i panowie. Z drugiej strony Altea otoczona jest górami - teraz właśnie na nie patrzymy - szczyty wystają znad kampusu Universitat Miguel Hernandez. Siedzimy na ławce w parku studenckim, a po obu stronach mamy hiszpańską starszyznę, która wyległa na popołudniowe plotki i - jak trzeba - usadowiła swoje godne siedzenia na ławkach. Mamy więc okazję posłuchać trochę języka hiszpańskiego.

Powyżej: Plaża w Altei, widoczna między blokami. W kadr weszła przechadzająca się po uliczkach turystka! Fot.: Monika Szostek

 Powyżej: Kampus Universitas Miguel Hernandez. Fot.: Monika Szostek

Poza tym jest cicho, spokojnie, słychać tylko samochody w oddali i bawiące się dzieci. A za drzewami widać wille szczęśliwych mieszkańców regionu - trudno nie być zadowolonym obserwując tutejsze krajobrazy! Po lewej stronie zaś wyrasta imponująca kopuła Palau Altea - Centre d'Arts... (czyli Centrum Sztuki).

Powyżej: Flagi Unii Europejskiej powiewające w Altei. Fot.: Monika Szostek

O mnie:  



Nazywam się Monika Szostek. Moją pasją od zawsze było pisanie; 10 lat temu „złapałam robaka”, jak to mówią Anglicy, i pokochałam podróże, w które wyruszam, gdy tylko mogę. Z zawodu jestem tłumaczem języka angielskiego (to trzecia rzecz, którą lubię najbardziej na świecie). Gwarantuję usługi doskonałej jakości, w oparciu o kilkuletnie doświadczenie w tłumaczeniach (w tym technicznych dla przemysłu ciężkiego) oraz wieloletni pobyt w Wielkiej Brytanii, połączony ze studiami licencjackimi (dziennikarstwo) i magisterskimi (lingwistyka stosowana) w Southampton (to tam, skąd wypłynął Titanic; w mieście jest nawet muzeum…) Moja strona internetowa to www.adoz.manifo.com.
 
Zapraszam we wspólną podróż! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty